Wraz z kilkoma książkami mamy i siostry, przyszły moje cztery książki kontynuujące serię Blondynki...
Dzisiaj jadę do biblioteki i wypożyczę kilka ciekawych pozycji, więc możecie się niedługo spodziewać jakiegoś większego stosiku.
Książka Kinga niezbyt mi idzie, zwłaszcza dlatego, że jest trochę za gruba i nie co nie poręczna. Nie mniej niedługo ją skończę.
Przy okazji pokażę wam zdjęcie z Zakopanego.
Blondynkę w Meksyku mam, czeka, a reszty zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJa byłem w Zakopanem 2 razy, ale widzę, że teraz tam fajniej...
Życzę miłego czytania w takim razie :)
OdpowiedzUsuń